Wszystko legalnie, wszyscy zadowoleni: chłop – bo zarobił dwa razy tyle i nie musiał zboża wozić, ludzie z miasta – bo za niewielkie pieniądze (ile kosztowałyby ich w mieście łapówki, nieprzespane noce, oczekiwania w kolejce) kupili meble, gmina – bo uzyskała dobry poziom skupu, którym będzie się mogła pochwalić w województwie. W kraju, gdzie liczne instytucje ścigają bezustannie przestępców gospodarczych, przyjęto racjonalne i zarazem bezsensowne rozwiązanie, umożliwiające legalny „kant”.
Ale to nie koniec historii. Otóż kilku cwaniaków wymyśliło jeszcze lepszą rzecz: źle powiedzieć wymyśliło – skorzystało z przepisów. Pożyczyli oni od tych, którzy już wcześniej „zdobyli” kwit uprawniający do kupna mebli, ten ważny dokument i na jego postawie kupili w magazynie GS tonę selekcjonowanego zboża siewnego, która im się należała, jako „potwierdzonym” rolnikom dostarczającym zboże. A ponieważ wiedzieli, że minął już okres pozwalający na siew i materiał siewny został przeceniony z 3000 zł na 2300 zł za kwintal, zarabiali na kwintalu 700 zł. Zboże, które właśnie kupili, sprzedawali w tym samym GS. Nie trzeba go było nawet wynosić z magazynu.
Jak należy ocenić decyzję władz gminnych, wprowadzającą kwit – uprawnienie do wydania własnych pieniędzy? Czy była to decyzja racjonalna? Dlaczego? Czy decyzja racjonalna może być absurdalna, jak sugeruje przykład?
Leave a reply