Szybko jednak okazało się, że zarządzanie dużymi zakładami jedynie za pomocą zdrowego rozsądku, intuicji i osobistego doświadczenia jest niewystarczające. W szczególności nie prowadzi do odpowiadającego możliwościom techniki wzrostu wydajności pracy robotników bezpośrednio produkcyjnych. Właśnie niska wydajność indywidualna została uznana przez klasyków organizacji za główny hamulec rozwoju gospodarczego. Z jednej bowiem strony nie pozwalała na podniesienie płac i dzięki temu stworzenie masowego rynku przemysłowych dóbr konsumpcyjnych (bariera popytu), z drugiej zaś hamowała wzrost produkcji (bariera podaży), ponieważ na skutek wysokich kosztów jednostkowych czas zwrotu kapitału zainwestowanego w kosztowne urządzenia był zbyt wolny. Dostrzegał to Taylor: „…powolne wykonywanie pracy jest najpoważniejszym problemem, z którym musimy sobie poradzić w Stanach
Zjednoczonych. Jest to też z pewnością najpoważniejszy problem, z którym uporać się muszą obecnie również Anglicy“, pisał w 1911 roku [Taylor. 1912 Kurnal, 1972, s. 55], Jakże aktualnie brzmią niestety te słowa w wielu krajach w ostatniej dekadzie XX wieku.
Na podstawie przeprowadzonych przez siebie badań F.W, Taylor zidentyfikował podstawowe czynniki powodujące niską wydajność robotników. Zaliczył do nich:
– wadliwy system wynagradzania robotników, który sprawiał, że w ich interesie było ukrywanie prawdziwych możliwości produkcyjnych,
– nieracjonalne metody pracy stosowane w przemyśle,
– brak zgodności pomiędzy cechami robotników (siła fizyczna, poziom umysłowy, kwalifikacje itp.) i wymaganiami pracy,
– przekonanie pracowników, że wzrost produkcji prowadzi nieuchronnie do wzrostu bezrobocia [Zawiślak, 1975, s. 67].
Leave a reply