Taka mniej więcej atmosfera utrzymywała się jeszcze przez kilka tygodni. Z powodu drobnych incydentów i oziębłych stosunków z innymi, a także z powodu narastającego roztargnienia, dzienna wydajność pracy Andrzeja zaczęła się stopniowo obniżać. Naprawiał co najwyżej 4 hamulce i czuł się wykończony. Po dwóch miesiącach tylko w niewielkim stopniu jego wydajność była wyższa niż pozostałych dwóch „specjalistów od hamulców”. I nagle… życie stało się łatwiejsze. Koledzy zaczęli zapraszać na kawę i wspólne posiłki podczas przerw, a on „odwzajemniał się” im, pozostając na przerwie 20-25 minut, zamiast przepisowych 1Po naprawieniu 4 hamulców zostawiał swoją pracę i pomagał innym, zarówno tym „od hamulców”, jak i kolegom wykonującym pozostałe prace.
Po trzech miesiącach Andrzej Konopko był już jednym z najbardziej popularnych i łubianych pracowników Zakładu. Wykonywał h-A hamulce dziennie i miał dużo czasu, by pogadać z klientami i kolegami z pracy, którym od czasu do czasu pomagał. Szef powiedział mu, że jest z niego bardzo zadowolony i zasygnalizował, że jego premia z okazji Bożego Narodzenia będzie spora. Andrzej był teraz szczęśliwym pracownikiem i „równym chłopem” dla kolegów. Lepiej zaczęło się także wieść jego najbliższym.
]. Jakie czynniki wpływały na zachowanie się Andrzeja w ciągu trzech pierwszych miesięcy pracy w Zakładzie „Pewność”? Które z nich – ze względu na związek z jego wydajnością – można ocenić jako pozytywne, a które jako negatywne?
Leave a reply