Daily Archives 2015-03-13

Fabryka w Limie a nowatorstwo organizacji

Stawki podstawowego wynagrodzenia były o kilka procent wyższe niż w sąsiednich firmach. Natomiast koszty produkcji – o około 50% niższe. Załoga była wyjątkowo nieliczna, tylko 15% stanowili pracownicy nieprodukcyjni. Opuszczanie lub skracanie sobie czasu pracy należało do rzadkości. Maszyny i narzędzia wykorzystywano w stopniu optymalnym, a nie maksymalnym. Produkt odznaczał się zwykle wysoką jakością.

czytaj dalej

Koncepcje gry w teorii organizacji i zarządzania

Podsumujmy koncepcje gry w teorii organizacji i zarządzania. Zanim to jednak uczynimy, musimy raz jeszcze podkreślić, że są one integralnie związane z systemowym widzeniem rzeczywistości, ich autorzy, mniej lub bardziej otwarcie, starają się przezwyciężyć wady podejścia systemowego i zdyskontować jego zalety. Dążą głównie do lepszego zrozumienia świata organizacji. W przypadku koncepcji A.K. Koźmińskiego i A.M. Zawiślaka szczególnie widoczne jest także ukierunkowanie na zmianę, oddziaływanie na bieg procesów organizacyjnych, na zarządzanie, w czym tkwi istota ich meneżdżerskiego spojrzenia.

czytaj dalej

„Dziesięć przykazań” podejścia systemowego

Zachować różnorodność. Zarówno w ekonomii, jak i zarządzaniu zbyt daleko idąca centralizacja pociąga za sobą niebezpieczne uproszczenie wewnęt rznej komunikacji i zubożenie wzajemnych oddziaływań jednostek, Wprowadza to wbrew oczekiwaniom bałagan, zakłócenie równowagi i niemożność przystosowania się do szybko zmieniającej się sytuacji.

czytaj dalej

Uczestniczenie w przetargach i negocjacjach

Zasygnalizowane wyżej niebezpieczeństwa, związane z przetargiem pozycyjnym, dobrze ilustruje przykład załamania się rozmów dotyczących wprowadzenia całkowitego zakazu prób z bronią nuklearną, jakie toczyły się w czasie prezydentury Kennedy’ego. „W toku rozmów pojawiło się krytyczne pytanie: ile tzw. inspekcji na miejscu każdy kraj (USA i Związek Radziecki) będzie mógł przeprowadzić rocznie na terytorium drugiego dla zbadania podejrzanych zjawisk sejsmicznych? Związek Radziecki zgodził się na trzy takie inspekcje. USA upierały się, że musi ich być minimum dziesięć. I rozmowy załamały się – właśnie z powodu stanowisk – niezależnie od tego. że nikt nie określił jasno, czy inspekcja to jedna osoba rozglądająca się wokół przez jeden dzień czy też sto osób węszących swobodnie przez miesiąc. Strony prawie w ogóle nie podjęły prac nad określeniem procedury inspekcji, która pogodziła zainteresowanie USA wiarygodną weryfikacją z obustronnym dążeniem do minimalizacji obecności drugiej strony” [Fisher, Ury, 1990, s. 27].

czytaj dalej