Zawarte w tym rozdziale uwagi o administracji, biurokracji i biurokratyzmie zdają się nie pozostawiać żadnych wątpliwości co do dysfunkcyjności rozwiązań wyrażonych w zasadach Maxa Webera. Czy jednak, oprócz wyraźnych wad, realnie funkcjonujące instytucje biurokratyczne nie mają żadnych zalet, czy w żadnych warunkach nie mogą konkurować z innymi typami organizacji, innymi typami struktur? Na pytanie to, podobnie jak na większość pytań dotyczących organizacji i zarządzania, możemy odpowiedzieć tylko warunkowo: w pewnych sytuacjach rozwiązania biurokratyczne wykazują swą wyższość nad innymi, są pod pewnymi względami bardziej pożądane. „Sprawdzają się” w wojsku, wymiarze sprawiedliwości, policji, w szpitalach, kościele rzymsko-katolickim itp. Są także przydatne w niektórych organizacjach gospodarczych. Ma to w szczególności miejsce, gdy:
– 1) organizacja jest w dużym stopniu niezależna od otoczenia, gdy jest systemem quasi-zamkniętym lub gdy funkcjonuje w otoczeniu prostym i stabilnym
– 2) organizacja jest bardzo uzależniona od silnego ośrodka władzy na zewnątrz niej, ośrodka, który formułuje dla niej cele operacyjne i rozlicza kierownictwo z ich realizacji
– 3) w organizacji istnieją stabilne stosunki władzy i ściśle określone priorytety
– 4) podsystem techniczny organizacji jest prosty i dobrze wyregulowany (działają w nim różnego rodzaju automatyzmy), gdy istnieją ściśle określone, sformalizowane procedury
– 5) w organizacji dominują pracownicy o niskich kwalifikacjach
– 6) system organizacyjny jest „nasycony” niepewnością, tzn. gdy realizacja celów i zadań wiąże się z wieloma nieprzewidywalnymi czynnikami, na które nie można w pełni skutecznie oddziaływać, a jednocześnie każdy błąd grozi powstaniem trudno odwracalnych lub nawet nieodwracalnych konsekwencji [Mintzberg, 1983, s. 308-311],
Obserwacja funkcjonowania administracji dostarczyła także niektórym teoretykom organizacji i zarządzania, lubiącym żarty i anegdoty, bodźców do stworzenia tzw. satyrycznej teorii organizacji i wielu różnych „praw” dotyczących życia organizacyjnego [Zawiślak, 1982, s. 13-18 Pszczołowski, 1978, s. 340-344], „Prawa” te, co trzeba wyraźnie podkreślić, uwolnione od satyryczno- -farsowych skojarzeń, są dla wielu kierowników i menedżerów wartościowym źródłem informacji oraz sygnalizatorami organizacyjnych niebezpieczeństw. Nurt satyryczny wiąże się przede wszystkim z pracami: Artura Blocha, Yvora Catta, Raymonda Hulla i Laurence’a J. Petera, Cyrila N. Parkinsona, Roberta Townsenda, a w Polsce z książkami S, Bratkowskiego i Jerzego Wittlina. Rezygnując tutaj z odnośników bibliograficznych przytaczamy poniżej najbardziej znane, mniej poważne „prawa” organizacji.
Leave a reply